Policjanci zatrzymali mężczyznę, który prowadził pod wpływem narkotyków i nie miał prawa jazdy

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który prowadził pod wpływem narkotyków i nie miał prawa jazdy

Mężczyzna pobił prawdziwy rekord kryminalny, prowadząc samochód po ulicach Chorzowa. Policjanci z chorzowskiej drogówki zatrzymali delikwenta, który nie tylko prowadził bez prawa jazdy, ale także był poszukiwany listem gończym, a na domiar wszystkiego nawet nie miał prawa jazdy. Policjanci po przeanalizowaniu całej kartoteki mężczyzny ustalili, że to nie był jego jedyny dzień, w którego trakcie postanowił dokonać przestępstw. Zatrzymany kierowca miał całkiem sporo za uszami.

Zatrzymany mężczyzna miał 34 lata i wpadł podczas rutynowej kontroli na drogach Chorzowa. Ze względu na liczne przestępstwa popełnione przez tego mężczyznę, a także stworzenie bezpośredniego zagrożenia na drodze, wkrótce jego przyszłością zajmie się prokurator sądowy, który ustali, jaką karę wymierzyć mu za liczne przewinienia.

Policjanci z ruchu drogowego w Chorzowie zatrzymali Renault do kontroli, ponieważ przypuszczali, że kierowca mógł wcześniej przekroczyć dozwoloną prędkość. Od tego momentu wszystko powoli zaczęło się sypać. Kierowca nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów, nie miał ubezpieczenia, a w dodatku był czynnie poszukiwany przez chorzowską policję listem gończym. Kiedy wykonali mu test narkotykowy, okazało się, że jest nawet pod wpływem substancji psychoaktywnych. Takiego połączenia policjanci z drogówki dawno nie spotkali.

Funkcjonariusze początkowo podejrzewali, że kierowca jest po prostu nietrzeźwy i prowadził w nietypowy sposób na tak zwanym podwójnym gazie. Jednak po przeprowadzeniu testów alkomatem urządzenie niczego nie wykazało. Dla pewności przebadali zatrzymanego za pośrednictwem testu narkotykowego. Wtedy właśnie test wykazał, że był on pod wpływem substancji psychoaktywnych. Kiedy policjanci przechowali samochód należący do zatrzymanego trzydziestolatka, znaleźli w nim telefon pochodzący z kradzieży. Aktualnie mężczyzna przebywa w areszcie śledczym na czas wyjaśnienia sprawy, jednak możemy być pewni, że już wkrótce zostanie skazany na pobyt w więzieniu. Mogą mu grozić nawet 2 lata pozbawienia wolności.