Kościół koreański wspiera CIM

Kościół koreański wspiera CIM

Akcja pomocy humanitarnej w ostatnim tygodniu znalazła się w martwym punkcie. Ponieważ w Chorzowie zabrakło żywności, którą można było dostarczyć potrzebującym. Jednak z pomocą przyszedł kościół katolicki prowadzonych przez Koreańczyków. Ufundowali oni zakupy żywności na prawie 30 000 złotych. Powiedzieli przy tym, że katolicy muszą przecież pomagać sobie nawzajem. Ze względu na wsparcie tej społeczności niedługi zapełni się cały magazyn CIM w Chorzowie. Syn pastora tej społeczności jest uczniem jednego z chorzowskich szkół średnich.

Kwang Soo Park zauważył, że faceebookowej stronie szkoły, że w pobliskim centrum integracji prowadzona jest zbiórka żywności, jednak zabrakło tam wielu produktów, przez co pomoc na Ukrainie była ograniczona. Powiadomił o tym swojego ojca, który postanowił, że wspólnota wspomoże ludzi w potrzebie. Całą rodziną poszli do pobliskiego budynku w Chorzowie i zapytali, w jaki sposób mogą sobie pomóc. Po tym, gdy dowiedzieli się, że w magazynach brakuje żywności dla Ukrainy, szybko zorganizowali zbiórkę i dostarczyli produktów za 30 000 złotych.

Jak powiedział pastor, pomoc bliźniemu wynika z przykazań biblijnych

Zdaniem pastora chrześcijanie powinni sobie wzajemnie pomagać. Zgodnie z danymi statystycznymi około 25% osób w Korei wyznaje różnorodne odłamy chrześcijaństwa. Wspólnoty koreańskie są rozrzucone niemal po całym świecie, jednak nie zapominają o tym, aby sobie wzajemnie pomagać. Jeżeli na świecie występują jakieś kryzysy, bardzo często zbierają datki i wysyłają pomoc w różne miejsca. Także stało się i w tym przypadku, gdy na apel i prośby pastora wiele wspólnot łącznie zebrało 30 000 złotych, za które następnie zrobiono zakupy żywnościowe dla Ukrainy.

Niewiele osób może zdawać sobie z tego sprawę, jednak kościół koreański działa w Katowicach już od 10 lat. Łącznie wspólnotę tworzy około 50 osób. Kiedy wspólnota Koreańczyków powstała w tym miejscu, liczyła sobie zaledwie 4 osoby. Jednak duża aktywność religijna sprawiła, że do ich kościoła dołączało coraz więcej osób. Na początku swojej misji duszpasterskiej rodzina odpowiedzialna za kościół poznawała lokalne wyzwania i starała się dobrze zapoznać z kulturą. Z czasem dołożyli do niej swoją własną cegiełkę jako katolicy.