W zoo na Śląsku zmarł kilkuletni lew o imieniu Bolek. Właściciele nie chcą ujawnić przyczyny śmierci

W zoo na Śląsku zmarł kilkuletni lew o imieniu Bolek. Właściciele nie chcą ujawnić przyczyny śmierci

W sierpniu 29 lipca miało miejsce bardzo przykre wydarzenie. Okazało się, że w zoo na Śląsku zmarł jeden z lwów. Miał na imię Bolek. Było to bardzo dziwne zdarzenie ze względu na to, że lew miał dopiero 6 lat. Odszedł nieoczekiwanie. Co więcej, ten lew był ulubieńcem wielu odwiedzających zoo osób. Dlatego też jego śmierć zadziwiła wielu ludzi. Interesanci dopytywali o szczegóły nieszczęścia. Niestety do tej pory niczego szczególnego się nie dowiedzieliśmy. Pracownicy podali jedynie informację dotyczącą tego, że Bolek źle się czuł i nie chciał jeść.

Ewidentnie wskazywało to na jakąś chorobę. Mimo wszystko szczegóły pozostają tajemnicą. Ze względu na to, że przed śmiercią zwierze było osłabienia, zostały pobrane próbki jego krwi. Postanowiono go przebadać, aby określić, co się stało z lwem. Niestety aktualnie nie dowiemy się, co było przyczyną zgonu Bolka. Zoo w Chorzowie nie informuje nas o sprawie. Właściciele postanowili, że pozostanie to tajemnicą między pracownikami.

Dlaczego król wśród zwierząt mógł tak szybko odejść na tamten świat?

Wiemy, że Bolek miał jedynie 6 lat. Dlatego też bardzo dziwią nas wieści o tym, że lew nagle zmarł. Jedyne informacje na temat zdarzenia pozyskaliśmy za pośrednictwem Facebooka. Na fanpage’u pracownicy umieścili kilka informacji. W dniu śmierci zwierzęcia poinformowali jego wiernych fanów o odejściu. Dodatkowo zaznaczyli, że lew ostatnio kiepsko się czuł. Napisali również o tym, że robili wszystko, co w ich mocy, żeby mu pomóc. Niestety starania i różnorodne wysiłki poszły na marne. Czekał nas smutny finał.

Wyniki sekcji miały zostać potwierdzone po kilku dniach od jego śmierci. Za pośrednictwem próbki krwi pracownicy zoo próbowali ustalić przyczynę śmierci Bolka. Kierownik wydziału w informacji publicznej mówi, że próbek nadal nie ma. Kiedy je otrzymają, opublikują informacje dotyczące wyników za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dziennikarze są zaniepokojeni, ponieważ zoo to instytucja publiczna. Nie podoba im się to, że unikają odpowiedzi na tak ważne pytanie, które trapi wiele osób.