Zatrzymany pożarowy podpalacz w Chorzowie: Mężczyzna groził mieszkańcom przed tragedią

Zatrzymany pożarowy podpalacz w Chorzowie: Mężczyzna groził mieszkańcom przed tragedią

W Chorzowie doszło do dramatycznych wydarzeń w związku z pożarem kamienicy przy ulicy Hajduckiej. W wyniku działań służb bezpieczeństwa, postawiono zarzuty 31-letniemu mieszkańcowi tego miasta. W sobotę, 6 września 2025 roku, zaalarmowane jednostki straży pożarnej, w tym również z sąsiednich miast, musiały zmierzyć się z groźnym pożarem, który mógł zagrozić także mieszkańcom pobliskich budynków.

Zarzuty wobec podejrzanego o podpalenie

Niedługo po tym tragicznym zdarzeniu, policja zatrzymała mężczyznę, którego podejrzewa się o związek z pożarem. Po przeprowadzonym śledztwie prokuratura postawiła mu cztery poważne zarzuty. Pierwszym z nich jest umyślne sprowadzenie zagrożenia powszechnego, które mogło narazić życie i zdrowie wielu osób oraz spowodować znaczne straty materialne. Kolejne dwa zarzuty dotyczą kierowania gróźb karalnych wobec dwóch osób. Ostatni zarzut to posiadanie narkotyków. Mężczyźnie grozi kara więzienia od 1 roku do nawet 10 lat.

Przesłuchanie i decyzja o areszcie

W trakcie przesłuchania podejrzany nie przyznał się do winy, a jego wyjaśnienia były sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym. Prokuratura zdecydowała się na złożenie wniosku o tymczasowy areszt dla 31-latka, który został zatwierdzony przez Sąd Rejonowy w Chorzowie. Podejrzany spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie, podczas gdy śledczy będą dalej badać sprawę, próbując ustalić dokładne motywy jego działania.

Bezpieczeństwo mieszkańców i działania straży pożarnej

Pożar stanowił poważne zagrożenie dla mieszkańców sąsiedniego budynku. W związku z tym konieczna była ewakuacja 16 osób, w tym dwóch niepełnosprawnych oraz dzieci. Część z ewakuowanych to także zwierzęta domowe, w tym psy, które uratowano z zamkniętych mieszkań. Akcję ratunkową prowadziło 28 strażaków z 10 jednostek, a nadzorował ją Komendant Miejskiej Straży Pożarnej w Chorzowie, st. bryg. Arkadiusz Labocha.

Ocena sytuacji i przyszłe decyzje

Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, a akcja gaśnicza zakończyła się tego samego dnia wieczorem. Strażacy zabezpieczyli teren, rozbierając nadpalone elementy dachu oraz niestabilne fragmenty muru, które mogły runąć. Po dokładnym sprawdzeniu budynku ewakuowani mieszkańcy mogli bezpiecznie wrócić do swoich domów. Miasto zaoferowało pomoc w zapewnieniu noclegu, co jednak okazało się niepotrzebne.

Spalona kamienica pozostaje opuszczona od dłuższego czasu, a jej przyszłość leży teraz w rękach Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Media zwracają uwagę na potrzebę podjęcia działań, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.